poniedziałek, 15 października 2012

# Odcinek nr. 3 : Spotkanie z obecnym sztabem szkoleniowym



Następnego dnia, dosyć wcześnie rano pojawiłem się w klubie aby poznać swoich nowych współpracowników. Zostałem wcześniej poinformowany przez prezesa o tym, że mam wolną wolę w kompletowaniu własnego sztabu szkoleniowego. Wtedy kiwnąłem głową, myśląc, że to nie będzie potrzebne, a tak zawodowy klub będzie mieć niezłych profesjonalistów. Niestety myliłem się. Już przy pierwszym spotkaniu z moim przyszłym asystentem poczułem nutkę nieprofesjonalizmu. Jednakże po krótkiej rozmowie dowiedziałem się, że posada asystenta została mu niewątpliwie narzucona, a wcześniej pełnił głównie funkcję trenera juniorów. David Lee - bo tak się nazywa powiedział też, że czuje niepokój powiązanych z ogromem funkcji, ale zrobi wszystko by sprostać zadaniu. W trakcie pogawędki okazało się, że ma On podobną do mojej wizję rozwoju klubu więc jest to dosyć dobra podstawa do przyszłej współpracy.  Oto jego profil:

David Lee - Anglik, lat 43, urodzony w Bristol. Przez 18 lat swej kariery piłkarskiej rozegrał 223 spotkania i zdobył 22 bramek, grając na pozycji środkowego obrońcy. Jest wychowankiem Chelsea FC, gdzie spędził dziesięć sezonów. W późniejszym okresie grywał dla takich klubów jak Bristol Rovers, Portsmouth, Reading, Exeter City czy Sheffield United. Lee zawiesił buty na korku w wieku 36 lat, a jego ostatnim klubem Mangotsfield Town. Pierwszą pozaboiskową funkcją jaką pełnił Lee to trener juniorów w Swindown Town. Później pracował jako trener pierwszego zespołu w Bristol City. W między czasie pełnił też rolę scouta i trenera w indyjskiej szkółce młodzieżowej pod patronatem Chelsea FC. Ostatnie kilka miesięcy pracował jako szef ds. scoutingu w Bristol City. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze jeden rok.

Następnie udaliśmy się do pokoju gdzie odbyłem dzień wcześniej spotkanie z zarządem klubu odnośnie mojej umowy. W pomieszczeniu siedziało sześć osób. Lee orzekł, że od tej pory to mój sztab szkoleniowy i wszyscy będą wykonywać moje polecenia. Przywitałem się ze wszystkimi i poprosiłem, aby każdy powiedział kilka słów od siebie, co robił wcześniej, jakie pełnił funkcję i w czym czuje się najlepiej. Skrupulatnie zapisywałem sobie niektóre uwagi do mojego notesika, a obecni pracownicy mogli czuć się nieswojo. Niepotrzebnie, ja po prostu chciałem wiedzieć z kim będę pracować i czy potrzebuję jeszcze jakieś osoby aby spróbować odnieść sukces z tą drużyną, mimo iż nie poznałem jeszcze zawodników. W międzyczasie kiedy wysłuchiwałem ich wypowiedzi, przeglądałem teczki z ich aktami, które przygotował dla mnie asystent. Oto końcowe profile moich nowych współpracowników, a kolorem szarym moje osobiste przemyślenia:

Trevor Gould - Anglik, lat 61. W latach 1995–99 zajmował się scoutingiem dla Reprezentacji Walii, dodatkowo w latach 1992-2005 był dyrektorem akademii Coventry City. W drużynie Northampton piastuje posadę dyrektora akademii, ale również zajmuje się scoutingiem. Współpracuje też z Arsenal Soccer School mieszczącą się kilka kilometrów od Northampton, jednakże jest to inne przedsięwzięcie i jest to dla niego inna, dodatkowa praca. W Northampton Town ma podwładnych: dwójkę stażystów szkoły sportowej w wieku 20 i 23 lata. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze miesiąc, oczekuje propozycji nowej umowy.

Doświadczony, niezły w wyszukiwaniu talentów. Z drugiej strony to typowy biurokrata i nie zna się zbytnio na treningu, wyręczając się studenciakami. Obecnie pobiera pensję na poziomie 800 funtów tygodniowo, czyli więcej ode mnie, a przy nowej umowie pewnie będzie chciał podwyżki... Może by tak znaleźć na jego miejsce kogoś tańszego w utrzymaniu, bardziej elastycznego, zdeterminowanego i umotywowanego do pracy z dzieciakami, a przy okazji znającego się na zarządzaniu? 

Stuart Barker - Anglik, lat 41. W Northampton pracuje od 11 lat na stanowisku głównego fizjoterapeuty. Wcześniej jeszcze w trakcie studiów pracował w Cambridge United.  Zrobił specjalizację w 1999 roku z zakresu terapii i rehabilitacji pourazowej. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze miesiąc, oczekuje propozycji nowej umowy.

Co prawda doświadczony, ale korzysta z wiedzy którą wyniósł z uczelni kilka lat temu. Przez 11 lat mogło się tyle zmienić, a i zarabia podwójnie będąc nie tylko fizjoterapeutą, ale będąc również szefem całego "oddziału" fizjoterapeutów. Chyba takie coś w drużynie z League Two jest niepotrzebne..

Julie Frost - kobieta, również lat 41. W Northampton pracuje od 4 lat z przerwami na stanowisku młodszego fizjoterapeuty. Prowadzi też prywatną działalność, a w praca w klubie to jej drugi etat. Jej kontrakt obowiązuje jeszcze miesiąc, oczekuje propozycji nowej umowy.

Patrząc na jej CV nie ma się prawie, że niczym pochwalić. Chciałbym kogoś kto w pełni poświęci się pracy w klubie, a nie przyjdzie na kilka godzin i zarobi kasę. 

James Bannan - Anglik, lat 29. W Northampton pracuje od dwóch lat jako asystent młodszego fizjoterapeuty.  Jego kontrakt też obowiązuje jeszcze miesiąc, oczekuje propozycji nowej umowy.

Osoba która przychodzi do pracy na 2-3 godziny dziennie potrzebuje asystenta? Bez jaj... 

Peter Johnson - Anglik, lat 60, krewny Gary'ego Johnsona trenera Yeovil. W Northampton przebywa około 6 miesięcy i zajmuje się scoutingiem. Wcześniej przez 5 lat pracował w Bristol City i w Peterborough United (największy rywal Northampton). Jego kontrakt też obowiązuje jeszcze 2,5 roku.

Interesująca osoba. Wypowiada się zwięźle, profesjonalnie i mówi od serca. Raporty pokazują, że ma dobre osiągnięcia. 



Duncan Galbraith - Anglik, lat 42. W Northampton jest od roku i pracuje jako scout. Jego kontrakt też obowiązuje jeszcze miesiąc, oczekuje propozycji nowej umowy.

Nie posiada doświadczenia na tej posadzie, nie był też nigdy profesjonalnym piłkarzem. Patrząc na jego raporty ma małą skuteczność wyszukiwania nowych zawodników. Ktoś go chyba wkręcił do tej pracy po znajomości. Dodatkowo całkiem nieźle zarabia, i to dwukrotnie więcej niż jego znajomy z pracy Peter Johnson... 

Glen Schmidt - 45-letni Anglik. W Northampton jest zaledwie kilka dni, został zatrudniony na 3 lata przez byłego menedżera. Dotychczas pracował w Yeovil Town. W latach 2004-06 pracował jako fizjoterapeuta, a przez kolejny rok pełnił też funkcję trenera. Pomiędzy 2007 a 2011 rokiem pracował jako szef ds. przygotowania fizycznego w drużynie Bristol City.

Ma bardzo ciekawy profil i widać, że jest dosyć znany w środowisku piłkarskim na tym poziomie ligowym.


Andy Holt - 33-letni Anglik. Jest nadal czynnie grającym zawodnikiem, ale w klubie pełni funkcję uniwersalnego trenera. Jest wychowankiem Oldham, grał też dla Hull, ale przez ostatnie 6 lat gra dla Northampton, gdzie jest kapitanem drużyny i główną postacią zespołu. Były też okresy kiedy obejmował posadę tymczasowego trenera bądź asystenta Northampton Town FC.

Posiada cholernie dużą wiedzę na temat zawodników z drużyny, jest dobrym duchem zespołu, oby tylko jeszcze dobrze grał. Od momentu przyjścia zajmuje się treningiem począwszy od ogólnego, przez bramkarski do technicznego. Trochę dziwne... 

Po wysłuchaniu wszystkich wypowiedzi podziękowałem im i poprosiłem aby powrócili do swoich zajęć. Ja tymczasem chciałem zamienić jeszcze kilka słów z Davidem, odnośnie tego spotkania. Maiłem do niego kilka ważnych pytań i jak tylko zostaliśmy sami niezwłocznie zapytałem:
- David, a gdzie reszta?  Pracują na treningu z drużyną?
- Reszta? - David zmarszczył brwi, jednocześnie będąc zaskoczony tym pytaniem. - To byli wszyscy. Owszem była jeszcze dwójka trenerów, ale odeszli oni razem z poprzednim szkoleniowcem.
!@#$%^& ! - rzuciłem kilka przekleństw w języku polskim, których David zupełnie nie zrozumiał. Szybko przeanalizowałem sytuację. Jeden asystent, trzech fizjoterapeutów, jeden trener-fitness,jeden piłkarz/trener,  dyrektor akademii, oraz trzy osoby zajmujące się scoutingiem.  Westchnąłem głęboko. Przecież już w pół-zawodowym klubie jakie było Lowestoft Town mieliśmy osobnych trenerów dla bramkarzy, napastników czy obrońców. Zaraz, zaraz - nasunęło mi się na myśl jedno pytanie:
- Ej, David. Czy bramkarze mają swój indywidualny trening, tak samo zawodnicy z poszczególnych formacji?
- Na chwilę obecną wszyscy razem, bez wyjątków pracują na tzw. programie ogólnym połączonym z zajęciami z przygotowania fizycznego. . Podziękowałem mojemu asystentowi i dałem mu wolny dzień. Musiałem w samotności przemyśleć jak posprzątać i poskładać ten bałagan. Jak się okazuje nie jest tak kolorowo jak sobie to wyobrażałem. Czeka mnie dużo pracowitych dni, jak i sporo nieprzespanych i przepracowanych nocy. Oby tylko zawodnicy prezentowali jakiś solidny poziom, oby...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz